Zanim pierwsza łyżeczka powędruje do buźki ciekawej nowych smaków trzeba ustalić pewne zasady, czyli schemat dnia. W jakim celu? Spieszę z wyjaśnieniem.
Jest kilka powodów, dla których warto go wymyślić i mocno się go trzymać.
1. Przede wszystkim, kiedy przyzwyczaimy organizm do stałych pór posiłków wtedy będzie on 'wiedział' kiedy ma być głodny i nie będzie się domagał jedzenia o przypadkowych porach.
2. W związku z powyższym rodzice będą mieli ułatwione zadanie. Dziecko sygnalizuje swoje potrzeby różnego rodzaju marudzeniem. Jeśli więc coś będzie mu doskwierało w tzw. międzyczasie będzie nam łatwiej zgadnąć o co chodzi. Poza tym zawsze danie będzie można przyrządzić o właściwej godzinie bez stresu czy to JUŻ. Wykluczymy mozolne zabawy w nakłanianie do jedzenia, w odgrzewanie (co przy okazji może uczynić ze szkraba zdeklarowanego niejadka). Uwierzcie mi, że łatwiej przyzwyczaić się do dnia podporządkowanego jedzeniu niż do ciągłego niepokoju o tę kwestię.
3. Taki schemat zdecydowanie ułatwia wprowadzanie nowych składników. Po prostu: dziecko jest głodne więc zje to, co dostanie.
4. Bardzo ważna dla dziecka kwestia [nie tylko na polu żywieniowym] to poczucie uporządkowania. Dziecko, które ma pewne rytuały czuje się bezpiecznie, bo wie, co je czeka za chwilę. Znacznie łatwiej wówczas tłumaczyć dziecku różne rzeczy i uczyć dobrych nawyków. Przy okazji jest spokojniejsze i bardziej szczęśliwe. Aż serce rośnie :)
Wszystkiego tego nauczyłam się podczas pracy opiekunki oraz czytając artykuły związane z tematem. W przypadku Amelki sprawdziło się to w 100%.
Dlaczego piszę o schemacie już teraz? Ponieważ niejednokrotnie jest to poważna zmiana w życiu rodziców i trzeba ją dobrze przemyśleć, żeby udało się ją dogodnie realizować. Trzeba poukładać jakoś swój dzień, a to niekiedy wymaga czasu.
Istotna jest informacja jest taka, że przerwy między posiłkami powinny trwać ok 3-4 h, nie dłużej. Każdy dostosowuje pory do swojego planu dnia i obowiązków, ale może moje doświadczenie ułatwi Wam to zadanie.
Pierwszy stały posiłek dałam Amelce o godz. 15. Zgodnie ze schematem żywienia dokładałam składniki i wypracowałam sobie I danie: zupę. Powoli Amelka nauczyła się, że zupka służy do zaspokajania głodu, nie trzeba dodatkowo prosić o mleko i że dostanie ją po drugiej drzemce. Odnosząc się do tej godziny dostosowałam pozostałe posiłki. Teraz wygląda to następująco: śniadanie ok 8.00 (w zależności od pobudki), II śniadanie o 11.00, obiad o 14.30-15.00, II danie o 17.00, podwieczorek o 18.00, kolacja o 19.30. Oczywiście nie są to żelazne godziny, ale przez pierwsze tygodnie dbaliśmy o szczególną dokładność przy ich przestrzeganiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Keep calm and leave a comment