Urodzenie się Amelki było pięknym momentem. W ogóle nie zapowiadało drogi przez mękę. Nie wiem czy to sprawa hormonów, czy coś się we mnie odblokowało po miesiącach pokusy na słone jedzenie, ale nagle nabrałam dzikiej ochoty na czekoladę i słodycze. Zewsząd otaczały mnie racjonalne argumenty na wykluczenie słodkości, a ja w środku czułam czekoopętanie. Nietolerancja pokarmowa córeczki wprawiła mnie w rozpacz i desperackie poszukiwania czegoś, czym mogłabym sobie osłodzić życie. Namiętnie czytałam wszystkie etykiety ciastek i żadne z nich nie nadawało się do wyprodukowania zeń mleka, które nie zaszkodziłoby brzuszkowi Melki. W końcu dotarłam do fora, na którym ktoś zadał 'moje' pytanie. Odpowiedź wyryłam sobie w złotej ramce pamięci i realizowałam każdego dnia. Brzmiała ona 'szarlotkę sobie upiecz'. Upiekłam, sprawdziłam i później już piekłam każdego dnia. Musiałam okroić ją ze składników niepożądanych i tak oto powstało minimalistyczne ciasto, które w sumie piekę do dziś. Teraz pakuję do niego truski i co mi się żywnie podoba, ale najbezpieczniejsze dla mam karmiących będą po prostu jabłka.
TRUSKAWIEC VEL SZARLOTTA
1. 3 szklanki mąki Lubella łączę z 1 łyżeczką proszku do pieczenia, 1/2 szklanki cukru trzcinowego, cukrem waniliowym, kostką margaryny Palmy z Murzynką oraz 3 lub 5 żółtkami.
2. Zagniatam ciasto, formuję 2 kulki i wkładam je do lodówki na ok pół godziny.
3. Ścieram jabłka w ilości dowolnej (ja dawałam dużo). Lub kroję truskawki na połówki, a rabarbar w 1-centymetrowe kawałeczki.
4. Smaruję blachę resztką margaryny i rozkładam na niej ciasto. Jeśli chcę posypać je kruszonką wykładam blachę całym ciastem. Jeśli wierzch ma być posypany ciastem, wówczas rozkładam tylko jedną kulkę.
5. Układam jabłka/truskawki/rabarbar.
6. Ścieram na tarce drugą kulę ciasta lub robię kruszonkę: mąka + cukier + margaryna.
7. Piekę w temperaturze 180 stopni przez ok 20 minut.
UWAGA!
Wypisałam składniki, które sama przetestowałam i okazały się nieszkodliwe. Stąd nazwy konkretnych produktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Keep calm and leave a comment