środa, 8 stycznia 2014

Po pierwsze: marchew, po drugie pierwsze: ziemniaczki, po trzecie pierwsze: brokuły. Przepis na pierwsze zupki.

Pamiętam jak dziś te czerwcowe armagedony temperaturowe i poszukiwania ukojenia na zimnej podłodze obok wentylatora. A teraz Marysieńka ma już pół roczku. Gada sobie, śmieje się wniebogłosy, pionizuje jak tylko potrafi, co z jej posturą nie jest lekkim chlebem.
Co się z tym wiąże: zmiany, zmiany, zmiany, także w jadłospisie. Straciłam monopol na żywienie na rzecz prawdziwych pokarmów.

Wkraczamy w...
...siódmy miesiąc.






















Jak dotąd Mania zasmakowała już w: marchewce, ziemniaczku, brokule, dyni & jabłkach. Problem wyniknął tylko przy tym trzecim warzywie. W dniach zjadania brokuła na brzuszku wyskoczyło jej stado krostek. Żeby mieć pewność, że winowajcą był brokuł wypróbujemy go jeszcze raz. A na zaistniałą dolegliwość Marysia zakosztowała kąpieli z krochmaleniem w dzień swojej półrocznicy. Krostki zniknęły prawie całkowicie, więc dziś zafundujemy jej powtórkę z rozrywki.

Póki co jedziemy na słoiczkach, które sobie chwalimy. Ale w przypadku posiadania świeżych warzyw warto gotować samemu. Jest ku temu szereg powodów, których spis kiedyś już miałam czelność sporządzić --> słoiczki kontra gotowanie .

Skoro o gotowaniu mowa to przedstawiam Wam mój sposób na pierwsze, samodzielnie przyrządzone zupki dla maluszka. W końcu na blogu zaczynają się kulinaria!



ZUPKA JEDNOSKŁADNIKOWA

1. Wybrane warzywo umyj, obierz, pokrój w plasterki lub kosteczkę.

2. Gotuj na parze lub w małej ilości wody do miękkości. Do przygotowywania posiłków dla niemowląt konieczne jest użycie wody o specjalnym przeznaczeniu żywieniowym.

3. Warzywa z parowara wrzuć do pojemnika, dolej 2-3 łyżki stołowe wrzątku i zmiksuj. Warzywa gotowane w wodzie po prostu zmiksuj, nie wymagają one dodatkowej wody.

4. Przestudź i podaj maluchowi.


Ważne! 

1.
Niemowlę je zaledwie kilka łyżeczek więc rozsądnym wydawałoby się ugotować np. 1-2 różyczki brokuła czy ćwiartkę marchewki, ale wówczas wystąpiłby problem przy miksowaniu - powstałyby grudki. Polecam zatem ugotować większą ilość, żeby uzyskać odpowiednią konsystencję, a to, co pozostanie można wykorzystać do obiadu dla dorosłych. Jeśli chodzi o przetrzymywanie w lodówce to nie praktykowałam tego przy starszej córeczce. Przez pierwsze pół roku zupkowania gotowałam codziennie świeży obiadek. Z Marysinymi będzie podobnie.

2.
Ilość wody zależna jest od ilości warzyw. Gotując w garnku powinno jej być tyle, żeby prawie zakrywała warzywa. Do miksowania parowanych składników dolewamy wrzątek stopniowo do uzyskania papki, która nie będzie skapywała z łyżeczki, ani w której owej łyżeczki nie będzie się dało postawić.


Zupki z przeplatanych smaków dwóch - trzech warzyw gotuje się podobnie.








10 komentarzy:

  1. Nikus 6 miesiac zaczal z nowymi smakami. Mamy za soba :jabluszko,marchew,pietruszke oraz dzis wprowadzona dynie :) do zupek dodajemy kaszke manne . Wprowadzenie glutenu,zakonczylismy powodzeniem . W nastepnym tygodniu sprubujemy brokuly,dziekujemy wiec za cenne zwrocenie uwagi ,ze brokul moze byc alergenny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikuś jest 'the choosen one', czyli znajduje się w gronie szczęśliwców odpornych na zdradliwy gluten :) To wspaniała wieść, więc bardzo się cieszymy :)

      A my skorzystamy też z podpowiedzi o pietruszce. U nas to warzywo nigdy nie było popularne, a przecież jest taaakie smaczne! :)

      Usuń
  2. Przecudną masz córeczkę ! Do schrupania ! :)


    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      Schrupujemy ją codziennie i bardzo to lubi ;)

      Pozdrawiam Was również!

      Usuń
  3. Majeranek i J. całe szczęście uniknęły problemów przy wprowadzaniu glutenu. Poszło szybko i książkowo :-) Majeraneczek jedynie po zjedzeniu deserku gerberowego z truskawkami miała później kilka krostek tu i ówdzie. Ale to było na tyle.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczęśliwcy :) To duża ulga dla Was, że dzieci nie muszą się ograniczać, a mama nie musi kombinować z zastępnikami. A truskawki tak mają, ale to pewnie przejściowe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego mi trzeba, właśnie takich wpisów :)
    Dziękuję Ci za prowadzenie tego bloga.

    Ps. a nasz Synuś miał takie same bodziaki tylko, że całe białe "bardzo was kocham" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szalenie mi miło. Wprawia mnie to w potrzebę pisania :)

      Buziaki dla Michałka :*

      Usuń

Keep calm and leave a comment